poniedziałek, 14 lipca 2014

Photos

---Martina---
To Jull xdd

To Jull i Lucy . aww *-* Chyba godzinę robiły żeby się to zdj udało... xdd a ja miałam bekee
 a to myy. kc sis <3
Jezu jak ja kocham tą moją debilkee ;d <3

czwartek, 10 lipca 2014

---Jull---
Moja siostra naprawdę bardzo, bardzo się wysila pisząc tutaj.. ;/
Jak ja mam jej czasem dość ;o

Byliśmy dzisiaj na Banana Beach. Strasznie fajna plaża. :)) Już prawie tydzień tu jesteśmy, szybko to mija ;o
Pod koniec lipca miałam lecieć do USA do cioci, ale jednak polecę do takiej, która mieszka w Kanadzie w Toronto. :D Jeeeej *-* Fajnie będzie :* Lecę z moją Bff Emmą <3
Może Martina też poleci ale nwm >.<
1 i 2 sierpnia 1D i 5SOS mają koncerty właśnie w Toronto ( w Rogers Centre) i ciocia kupiła bilety..! WooW kocham moją ciocię, ale teraz to jeeeszczee bardziej ☺ Jejusiu nie mogę się doczekać.
A i ten przystojniak z plaży ma na imię Mark, awww ♥♥♥
Przepraszam, że tak krótko opowiadam, ale teraz naprawdę nie mam zbyt wiele czasu. Ale za to, gdy wrócę do domu będę duuuużo pisać, xx ♥

środa, 9 lipca 2014

poniedziałek, 7 lipca 2014

Awww, ta Grecja *-*

---Jull---

Miałam pododawać zdj. Moje i mojej sis, plaży i wgl nas wszystkich <3 ale nie chcą się dać.. ;c czeemu?!
Może, gdy wrócimy już do domu, (18 lipca) to mi się udaa... Oby ;3
Dzisiaj nie było AŻ TAK gorąco. No, ale wiadomo, jak zawsze w Grecji ok. 37 stopni. FUU.
Te upały strasznie męczą. A no i wreszcie nurkowaliśmy. Suuper było ;*. Ave się bała, ale jej ,,mamunia'' stwierdziła, że jest bardzo, bardzo dzielną dziewczynką. Jezuuu O.o. Moja młodsza siostra Suzann ma 7 lat, czyli jest 4 lata od niej młodsza i nawet moja mama była zaskoczona tym, że się wgl nie bała i dobrze jej szło. No ale ma to po starszych siostrach hahhh <3 ;D Ale Ave, ten strasznie rozpieszczony i rozpuszczony bachor musiał zwrócić na siebie uwagę -,-
My mamy z nią przerąbane (żeby nie powiedzieć gorzej.!) Trudno, i tak jest beeka ;d .

Muszę jak najszybciej dodać te zdj :D niektóre są zajebiste po prostu. :D  I Aww, fajne te kolory xdd. ;D 
Teraz siedzimy w naszym pokoju z Lucy, Jas i Veronique. <3 Mamy 4 osobowy pokój. A tuż za ścianą jest Martina i Joe. Tak razem, SAMI ahahah, co się tam dziejeee xdd.
Obczaiłam fajny klub z Lucy. Poszłyśmy po cichutku w nocy. Jas i Ve nie chciałyśymy budzić.
Byłyśmy tam chyba do 2 A.M. Ale od razu mówię nie było nic no.. hmm.. nieprzyzwoitegoo xdd.
I dziś na plaży, gdy szłam zobaczyłam taaakie ciachoo, że OMG. ;ooo <3 wiem tylko, że mieszka w Londynie tak jak jaaa awww, to może być miłość 4ever jezu, muszę jtr na niego ,,przez przypadek'' wpaść 
awww, on będzie mój <3 <3 Już Martina mi w tym pomoże..! ;3 Jejku, ale serio taką miał klate, że... *-* <3 <3 <3 
Fajnie jest mieć taką siostrę jak moja. Martiina, ily x 10000 <3 <3
Jezu depcu, no kocham cię noo. ♥♥

niedziela, 6 lipca 2014

---Martina---

Jejciusiu *-* super jest w Grecji. (jak moja sis pisała wczoraj: gdyby nie ta Ave).. To cholerstwo nie daje żyć. Oczywiście nasi rodzice i jej rodzice myślą, że jest aniołkiem. Chociaż ciocia i wujek nam wierzą ;c.
Ja, Jull, Jas, Joe i reszta MUSIMY znaleźć jakiś sposób, żeby się dowiedzieli. Uwieżcie, nie chcielibyście znać takiego dziecka... No, ale chociaż miała mare jak nie mogła iść z nami wczoraj wieczorem na miasto xdd. :D ale był krzyk ahahahh :D myśleliśmy, że się zesramy ze śmiechu :'DDD Ale fajny klub tu jest ;3 i minigolf YEAH :D o i stwierdziliśmy, że Ave będziemy nazywać maleństwem.. xd słodkoo *__* ale się wkurwi ahahha :D dla takich chwil się żyje.. <3
Teraz jesteśmy nad basenem, jest  mega gorąco, chociaż już wieczór. Joe siedzi koło mnie. Awww, kocham go ;** Jull i Jas pływają i nurkują w największym basenie. Akurat koło nas. I moja genialna siostra ochlapała mi lekko telefon pff, =.= Jak się coś stanie to daje mi swojego iPhona. ;c Wracamy chyba 18. Potem Jull pojedzie chyba do USA do cioci i kuzynek, i razem pod koniec sierpnia do Polski polecimy. Jeszcze mieliśmy do Egiptu, ale to nie wypaliło. Więc wybraliśmy Grecję. A i do Polski polecimy z naszą kuzynką Paulą. I ciagle zastanamiam się, czy  na te 10 dni nie lecieć z nią i Emmą do USA. (Emma to jej BFF, oczywiście oprócz mnie hahhh, bo siostrzana przyjaźń jest najlepsza..!). Ale nwm, wolałabym chyba zostać z Joe. Jego rodzice wyjeżdżają do Hiszpani. <3 Muszę się poważnie zastanowić.
Ale db, teraz idę zabić Jull, bo wciągnęła mnie do basenu. Szczęście, że nie szłam z telefonem =.=
Boże co z niej za idiots.. ;x Więc kończe, bo muszę iść po siekierę, żeby jej ten słodki łep odrąbać ahahha . Kc siostraa <3 <3 <3 <3 <3

sobota, 5 lipca 2014

---Juliet---

Zanim zacznę chciałabym, żeby ktoś mi powiedział czy zdj z koncertu 1D są widoczne? Bo jak ja wchodzę na ten post są same napisy więc nwm. Jak coś to moja sis lub ja mogę dodać te zdj jeszcze raz, ale muszę wiedzieć czy one są.. ^^

\No ale do rzeczy.. Jesteśmy w Grecji i jest tak gorąco, że masakra. A hotelowe WiFi jest takie szybkie...-,-
(To sarkazm oczywiście). Ale cieszę się, że jednak udało mi się coś dodać. Dziś  miała Martina, ale jej iPhone się wyładował, a że jesteśmy na plaży i się obie opalamy stwierdziłyśmy, że to ja napiszę, bo wieczorem możemy nie mieć czasu. Pójdziemy pewnie z Joe, Jas, Lucy i Veronique sie gdzieś powłoczyć po mieście. Albo ja pojde z dziewczynami, a moja sis z Joe.. :D Plaza jest troche dziwna taka kamienisto piaszczysta ale niedaleko jest taka piekna z czystym morzem i wgl. I no ogolnie super jest *-*.... Gdyby nie ta Ave.  Ma 11 lat i jest tak wkurwiająca, ze OMG. Uwaza się za najlepszą i zawsze musi być w centrum uwagi. Więcej powiem jtr lub za niedlugo.
A no i pamietajcie o tych zdjecia 1D bo serio nwm czy one sa.
No to ja musze lecieć, bo idziemy do aquaparku. Oby bez Ave!!
Życzcie szczęścia z tą małą jędzą... -,-!!

piątek, 4 lipca 2014

---Juliet---
Dzisiaj wylatujemy do Grecji. Więc nie wiem kiedy coś opublikuję ;c To zależy od wi-fi <3

środa, 2 lipca 2014

Jeden z tych zbieganych dni..


2.07.2014
---Juliet---
Ufff… Wreszcie koniec tego zagonionego dniaa..
Opowiem w skrócie jak to było.. ^^

     Obudziłam się o 7:25. Jak na mnie to straaasznie wcześnie, ale byłam zbyt głodna, żeby dalej spać.
Zeszłam więc na dół. Moje stopy były zimne, a płytki w kuchni podgrzewane, więc doznałam miłego uczucia ciepła. Moja mama i siostry Suzann i Martina dalej spały. Tata był w pracy, a Paul studiował i nie było go w domu. Przyjeżdżał tylko na weekend i święta. Zajrzałam do lodówki i wyciągnęłam dwa kawałki wczorajszej pizzy. Dałam je do mikrofalówki na 40 sekund. Gdy mikrofalówka zapipczała wyciągnęłam pizzę i polałam ją dużąą warstwą ketchupu. Siadłam przy stole w jadalni, bo stół w kuchni cały zawalony był papierami i szkicami mamy. Jest projektantką wnętrz i ogrodów i często pracuje do późna. Pewnie znowu zapomniała wynieść ich do swojego gabinetu.
Włączyłam TV . Akurat wtedy do jadalni weszła Martina.
- Hej – powiedziała.
- No hej – odpowiedziałam.
- Co oglądasz? – zapytała.
- Nie wiem nie ma nic ciekawego, włączę MTV.
- Dobra. Ja wezmę coś do jedzenia i przyjdę do Ciebie.
- Okaay.
Właśnie wtedy zeszła też Suzann.
- Cześć siostry – powiedziała.
- No cześć – powiedziałyśmy razem.
- Czemu tak wcześnie wstałaś? – zapytałam . Jest dopiero 7:50.
- No wiem, ale chciałam, żebyście mi pomogły zrobić dla mamy śniadanie urodzinowe - odpowiedziała.
- URODZINOWE?!? – krzyknęłyśmy razem.
- Taaak. Zapomniałyście?
- No. Cholera. Nic dla niej nie mam, a ty? – zapytała mnie Martina.
- Jezu ja też.
- A ja mam hahaa – powiedziała Suzann z nutką sarkazmu w śmiechu.
- Co masz?
- Czekoladki, laurkę i taki mały bukiet ślicznych róż.
- Aaa czyli jesteśmy bardziej zapominalskie od siedmiolatki tak? – zapytała Martina
- No na to wychodzi. Przecież my jesteśmy zawsze takie geniaalne - odpowiedziałam.
- No raczej. Ale wiesz.. musimy coś kupić co nie..?
- Wiem właśnie… Jest 8:10. Mama poszła spać późno, więc raczej będzie spała do ok. 10. To może zjemy, ogarniemy się i pojedziemy do Whiteleys London, bo jest najbliżej i coś jej kupimy.
- Dobra. To jest teraz 7:55. O 8:30 wyjedziemy ok.?
- No ok. To ja idę się myć.
- Dobra, ja też. – powiedziała moja siostra.
Dobrze, że w naszym domu każdy ma osobną łazienką. Przynajmniej nigdy nikt się o to nie kłóci.
Weszłam do mojego pokoju, w którym były drzwi prowadzące do mojej łazienki.
Poszłam się umyć  pod prysznicem. 10 minut później wyszłam owinięta ręcznikiem. Podeszłam do szafy i ją rozsunęłam. Nie wiedziałam czy na polu jest ciepło czy zimno. Otworzyłam więc okno i wyciągnęłam przez nie rękę. Dzień zapowiadał się dosyć ciepło. Stwierdziłam, że ubiorę bluzkę z tygrysem narysowanym na przodzie i włożę ją do krótkich jeansowych spodenek z ćwiekami. No i dla wykończenia brzoskwiniowy pasek, czarne vansy i brzoskwiniowy zegarek. Ubrałam się i poszłam do łazienki żeby pociągnąć rzęsy tuszem. Byłam gotowa. Spojrzałam na zegarek była 8:28. Idealnie. Włożyłam jeszcze tylko szybko 20 funtów do kieszeni. Zbiegłam po schodach, ale zrobiłam to cicho, żeby nie obudzić mamy. Potem pojechałyśmy z Martiną naszym garbuskiem, którego dostałyśmy na szesnastkę do Whiteleys. Zastanawiałyśmy się po drodze co jej kupić. Zdecydowałyśmy, że bluzkę, która jej się podobała i do tego jej ulubione perfumy. Razem wyjdzie około 18 funtów. Do centrum miałyśmy autem blisko. Tylko 7 minut. Zaparkowałam nasze auto w podziemiach. Gdy wjechałyśmy windą na parter, stwierdziłyśmy, że ja pójdę po perfumy, a Martina kupi bluzkę i spotkamy się koło schodów. Weszłam do perfumerii i  wybrałam zapach. Podeszłam do kasy i ogromnie się zdziwiłam. Za ladą stała jedna z moich przyjaciółek. Emma. Pogadałyśmy chwilę, ale ja musiałam już iść. Gdy szłam w kierunku schodów usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni. Wyjęłam iPhona z kieszeni i zerknęłam na ekran. To była moja siostra Martina. 
- Halo – powiedziałam.
- Musisz szybko przyjść do sklepu.
- Czemu? – zdziwiłam się.
- Zapomniałam portfela – odpowiedziała.
- O Jezu. Ty to masz zawsze farta. Idę już.
- Ok.  Szybkoo.
- Dobra, dobra.
Rozłączyłam się i poszłam w kierunku sklepu. Weszłam i zobaczyłam Martinę. Zapłaciłyśmy za bluzkę i poszłyśmy na parking.
Dojechałyśmy do domu. Mogłyśmy odetchnąć z ulgą. Mama jeszcze spała. Potem zapakowałyśmy prezent i rozkazałyśmy Suzann nie powiedzieć ani słówka na ten temat. 
Do popołudnia miałyśmy mniej więcej spokój.. Ale potem znów musiałyśmy jechać do sklepu. Tym razem po jedzenie. Kiełbasę na grilla, chipsy, rzeczy potrzebne do sałatek itp. Okazało się, że mama robi imprezę. No i jeszcze trzeba było ogarnąć nasz wielki dom. Dzisiaj się z moja siostrą nabiegałyśmy. I to jeszcze jak! A żeby było jeszcze ciekawiej mama zaprosiła też ciocię Chloe, która ma dwójkę nieznośnych dzieci. 
Dobrze, że ten dzień się już skończył. Myślałam, że nie napiszę dzisiaj nic, ale udało mi się wyrwać na chwilę od tej szalonej rodzinki. Siedzę teraz sama w pokoju i słyszę jak 8 dzieci w wieku od 3-9 lat biega i wrzeszczy po całym ogrodzie. A rodzice i reszta siedzą spokojnie i się śmieją. OK... 
Myślę, że Martina jutro coś doda. Pewnie kolejny dzień będzie zabiegany. Ale tak to jest jak się ma bliźniaczkę.. No, ale ja zawsze będę kochac tego debilaa <3 <3.
************************
Jeśli podoba Ci się blog o naszym codziennym życiu zostaw coś po sobie. Np. komentarz ^^

Prolog

O mnie i Martinie... :
Trochę ciężko jest mieć bliźniaczke. Zawsze trzeba się wszystkim dzielić np. urodzinami i każdy uważa, że skoro jesteście bliźniaczkami musicie być identyczne w każdym calu...
Ale to tylko takie plotki. Może kiedyś tak było, ale teraz ja i Martina mamy po 16 lat więc chyba mamy prawo być inne.
***********
Mieszkamy w Londynie. Przeprowadziłyśmy się tu z rodzicami i bratem Paulem, gdy miałyśmy 2 latka. Teraz mamy jeszcze młodszą siostrę Suzann. Nie jest idealnie, bo często się kłócimy z Martiną. Ale wiem, że lepszej przyjaciółki  nie znajdę..!
*********
Teraz prawie wakacje. Wyjeżdżamy w pare miejsc, ale postanowiłyśmy, że będziemy systematycznie prowadzić bloga. Będziemy opisywać każdy dzień od 2.07 do 31.08 . Robimy to też, żeby ćwiczyć język polski